poniedziałek, 19 grudnia 2011

Kraina wiecznej frustracji

Absolutnie pewny siebie, wesoły, drażliwy, walczący o wszystko, wiecznie jęczący Janek oraz spokojna, opanowana i zawsze zadowolona Hanka – moje piękne i mądre dzieci są przekonane, że jestem ich własnością. I czyż nie mają racji? Mają, pewnie, że mają. Jestem ich własnością. Póki są małe jestem do pełnej, całkowitej dyspozycji. Zawsze, ale to zawsze to ich potrzeby zaspakajam w pierwszej kolejności. Ich prawo, mój obowiązek. 

I nie twierdzę tu, że nie mam jak poczytać, pobiegać, poleżeć, o nie, o ile mojego mężczyzny nie ma w pobliżu nie mam jak zjeść, załatwić się, umyć. Chyba nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego, Kochana, w czasach „przed dziećmi”. Ja nie miałam pojęcia. Nagle stajesz się osobą nieodwracalnie ubezwłasnowolnioną, wracasz z maleństwem ze szpitala i biegasz, biegasz, biegasz i czekasz, kiedy to się trochę uspokoi, a tu niespodzianka! Przybiera inne formy, ale trwa nadal, trwa cały czas. Więc wracasz ze szpitala z drugim maleństwem, również dlatego, żeby pierwsze maleństwo zajęło się kiedyś choć przez chwilę zabawą z tym drugim, żeby zapewnić mu inne towarzystwo prócz siebie i „ukochanego-mężczyzny-dla-którego-nie-masz-już-czasu-a-on-nie-ma-czasu-dla-Ciebie” i ... wpadasz w jeszcze większe szaleństwo. Maleństwa nie zajmują się sobą, maleństwa potrzebują Cię teraz, zaraz, natychmiast, w stereo i nie zajmujesz się dwójką razem, tylko każdym z osobna, bo każde uważa, że jesteś jego, ale TYLKO jego własnością i biegasz, biegasz, biegasz już nie na sto, ale na dwieście procent.

Więc rodzi się bunt. Bluzgasz w myślach i myślisz „nie mogę, nie dam rady, już nie chcę”. Nagle wściekasz się w swojej głowie na dwa niewinne maleństwa i starasz się z całej swojej siły (a zostało jej niewiele, bo jesteś wyczerpana), żeby cała ta złość została t y l k o w głowie. To priorytet, który kosztuje dużo. 

Wściekasz się więc do wewnątrz na dzieci, ale to bez sensu, wiesz o tym i jednocześnie jest Ci wstyd, bo kochasz je ponad życie. 

Jesteś na prostej drodze do krainy wiecznej frustracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz