wtorek, 21 lutego 2012

Jak zbilansować domowy budżet?

Rozmawiamy z M. przy stole na co starczy nam pieniędzy do końca miesiąca.
- O czym rozmawiacie? – pyta Janek jak zwykle, kiedy nie za bardzo nadąża.
Tu zaczynamy typowe tłumaczenia na temat pojęcia i wartości waluty, wyjaśniamy, że wszystko kosztuje, płaci się za to tak zwanymi pieniędzmi, które zarabiamy w pracy i dlatego właśnie musimy do niej codziennie chodzić, i że w tym miesiącu zostało nam tych pieniędzy mało, więc musimy trochę oszczędzać, nie marnować różnych rzeczy (jedzonka!) i być może nie kupimy wszystkiego, co byśmy chcieli.
- Musicie po prostu więcej brać. – radzi Janek spokojnie, nie przerywając konsumpcji obiadu. Nie zdradza bynajmniej żadnych oznak, aby nasze próby nadania odpowiedniej powagi sprawie wywarły na nim jakiekolwiek wrażenie.
- Yyyy… skąd, syneczku mamy brać? – patrzymy po sobie prawdziwie skonsternowani i baaardzo zaciekawieni.
- No z pracy.
No tak, jasne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz