Jakoś tak
się dzieje, że nagle urodziny własnego dziecka stają się ważniejsze od urodzin
własnych. Własne urodziny przestają zupełnie być fajne, no może trochę dają się
nadal lubić ze względu na stertę książek, które dostaję w prezencie, ale
straciły swą doniosłość ewidentnie. Poczucie autentycznego, osobistego święta
przeniosło się na dzień urodzin dzieci. Dziwne. Ciekawe, czy inne mamy też tak
mają…
A moja córeczka skończyła 5 maja roczek!
Dziś urodziny Igi :D
OdpowiedzUsuńŚwiętowanie odwołane w związku z komunią starszaka :| z resztą moje życie też jest - w związku z nią - odwołane...
Mam nadzieję na wspólny relaks i rodzinne spędzanie czasu już wkrótce :D
Lubię swoje urodziny.
Najlepsze życzenia dla Igi!
UsuńJa też lubię swoje urodziny, ale przestały być czymś szczególnym, "świętem"... Czy to właśnie dorosłość, że tak trudno nagle świętować upływ czasu? A urodziny dzieci to jednak szczególne daty, jakoś tak dla mnie uroczyste..
Współczuję Komunii, ale czytałam na Twoim blogu, że radzicie sobie znakomicie w ten ciężki czas!
Witaj! Im dzieci starsze,tym ich urodziny ważniejsze i trzeba je bardziej celebrować! ;) Przynajmniej ja tak mam. O własnych zdarza mi się zapomnieć!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla wielkiego roczniaka!
dzięki maya :) pozdrawiamy!
UsuńZapraszam po wyróżnienie
OdpowiedzUsuń